Pod pantoflem żony
Od ślubu aktor zmienił się nie do poznania. Koledzy zarzucają mu, że przesadnie słucha swojej małżonki.
Był jednym z najbardziej rozrywkowych kawalerów w stolicy. Skłonnym do zabawy, tryskającym szalonymi pomysłami na męskie zabawy. - Wciąż wymyślał jakieś atrakcje: quady, paintball, żaglówki. Gdy Kuba szedł na imprezę, ostatni schodził z parkietu - wspomina jeden z kolegów Jakuba Wesołowskiego (29).
- Miał wielkie powodzenie. Nie musiał robić właściwie nic, by najpiękniejsze dziewczyny dyskretnie podawały mu swoje numery telefonów. Zazdrościliśmy mu - kwituje nasz informator. Jednak czas beztroskich szaleństw przystojnego aktora minął bezpowrotnie.
Kompani tych zabaw z żalem wyznają, że od czasu ślubu z Agnieszką Szczurek (26) Kuba ich zaniedbuje. - Bardzo trudno wyciągnąć go na męskie spotkanie. Wystarczy jedno spojrzenie Agnieszki i już wiadomo, że Kuba zostaje w domu - śmieje się znajomy aktora.
Dodaje, że żonaty gwiazdor zrobił się bardzo poważny. - Może nawet zbyt poważny, jak na tak młody wiek. Ogromnie liczy się ze zdaniem Agnieszki. Konsultuje z nią wszystkie sprawy zawodowe i prywatne - wyjawia. Aga woli mieć go na oku.
Jak wiadomo, związek Kuby i Agnieszki Szczurek po dwóch latach spotykania się przeszedł poważny kryzys. Para rozstała się w 2010 r., a Wesołowski zaczął pojawiać się na salonach z Zosią Ślotałą, późniejszą ukochaną Borysa Szyca, a obecną partnerką syna Maryli Rodowicz.
- Kuba szybko zrozumiał jednak, kto jest najważniejszą kobietą jego życia. Odzyskanie względów Agnieszki nie było łatwe. Dlatego teraz stara się nie dawać jej żadnych powodów do zazdrości - twierdzi osoba z otoczenia aktora.
42/2014 Na Żywo