Reklama

Nie lekceważ zwykłej chandry

Gdy sezonowa chandra trwa dłużej niż kilka tygodni, nie bagatelizuj tego. Stan ciągłego przygnębienia może przerodzić się w depresję, a to już choroba.

By odpędzić smutek, organizm potrzebuje światła, tlenu i hormonów szczęścia (endorfin i serotoniny). Aktywność podnosząca tętno (szybki marsz, bieg, trucht, pływanie) powoduje, że organy są lepiej dotlenione. Im więcej tlenu w komórkach, tym więcej endorfin w organizmie.

W diecie szukaj produktów, które zawierają tryptofan - potrzebny do produkcji serotoniny i melatoniny (hormonu snu). By tryptofan w zimowe dni był w takim samym stopniu wykorzystywany do produkcji i serotoniny, i melatoniny, korzystaj ze słonecznych dni i wystawiaj twarz do słońca. Światło słoneczne hamuje nadprodukcję melatoniny niwelując zimową ospałość.

Reklama

Łosoś

Kwasy omega-3 to naturalny antydepresant. Są w tłustych rybach morskich: łososiu, sardynkach, tuńczyku. Dostarczysz ich organizmowi spożywając olej lniany, rzepakowy i arachidowy. Naukowcy nie mają wątpliwości, że gdy kwasów omega-3 jest za mało w diecie - popadamy w melancholię.

Czekolada

Nie bez powodu, gdy pogarsza się nam nastrój, rośnie apetyt na czekoladę. Czekolada dostarczy nam magnezu i podwyższy poziom hormonów: endorfin i serotoniny. Zjedzenie tabliczki czekolady dziennie rychło prowadzi do otyłości, ale 1-2 kawałki czekolady z dużą zawartością kakao - nie zaszkodzą. By zmniejszyć łaknienie na słodycze, warto jeść codziennie węglowodany złożone (pełnoziarniste pieczywo, makaron razowy, kasze), które powoli podwyższają poziom cukru.

Banany

Aby prekursor serotoniny - tryptofan mógł przekształcić się w organizmie m.in. w serotoninę, potrzebny jest odpowiedni poziom magnezu i wit. B6. Tryptofan, magnez i witaminy z grupy B znajdziesz w bananach i nabiale (żółtym i białym serze, mleku). Banany dostarczą nam także łatwo przyswajalnych węglowodanów, dając paliwo mięśniom i mózgowi w postaci glukozy. Spożywane regularnie zapobiegną napadom chandry.

Papryczka chili

A także pieprz zawierają kapsaicynę. To właśnie tej substancji zawdzięczają ostry smak. Spożywając papryczkę chili drażnimy receptory bólu, a mózg odbierając je stymuluje produkcję endorfin odpowiedzialnych za łagodzenie bólu. Ponadto kapsaicyna zmniejsza łaknienie i ma właściwości antyrakowe.

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy